Kochana Oli,
Jesteś dla mnie największym
Skarbem- i zawsze nim byłaś i będziesz!
Zawsze przy Tobie
byłem, jestem i chce być.. patrzeć jak dorastasz, uczysz się nowych słów,
rzeczy..
Jak już wiesz
Twoja mama od samego początku ograniczała mi widzenia z Toba, traktując Cię jak
kartę przetargowa.. Myślałem ze chociaż jak przyjadę na 1.5 miesiąca do Polski
to będę Cię mógł często widywać… rzeczywistość pokazała dokładnie na odwrót.. jestem
w Kraju już ponad 3 tygodnie a widziałem Cię zaledwie 4-5 razy.. to średnio co
4-5 dni.. Chciałem Cię zabrać na narty, sanki, lepić bałwanka, nawet do mnie do
domu na Bogdańskiego- zawsze słyszałem „nie” z ust matki.. Bez podawania
przyczyny.. bez powodu.. bez logiki… po prostu nie...
Na placu zabaw w
hotelu Belweder bawiliśmy się tak długo i fajnie ze nie chciałaś wracać z
powrotem do matki, płakałaś i przytulałaś się do mnie tylko żeby zostać ze mną dłużej
i się bawić.. Twoja Babcia Kasia tez to widziała i z jednej strony się cieszyła
bo widziała jakie więzi mamy, a z drugiej żadnej Mamie nie jest milo patrzeć
jak dziecko nie chce wracać do mamy..
Doprowadziło mnie
to do skraju cierpliwości a często ta cierpliwość traciłem.. bardzo dużo mnie
to nerwów kosztowało… Twoja mama była tak bezczelna, ze dwie godziny po wyroku
sadu (wczoraj dopiero 13.12.17 ugoda zakończyła się rozprawa w której ona
chciała mnie pozbawić praw do opieki nad Toba- kolejny raz bez żadnej przyczyny),
gdzie miała prawny obowiązek informować mnie o Twoim leczeniu – zabrała Cię do
lekarza na 17, mi napisała ze „cos jej wypadło” o 16 (typowe kłamstwo, nie
pierwszy zresztą raz), a o 18 jak mieliśmy mieć widzenie przez WhatsApp – napisała
ze właśnie wróciła od lekarza (do którego zresztą planowała iść za dwa dni).
Nie miałem żadnej szansy na wybór Twojego leczenia (teraz jesteś chora i zażywasz
antybiotyk, któremu się sprzeciwiałem z powodów, które mam nadzieje teraz
rozumiesz) i patrzyłem jak cierpisz..
Teraz spisz i mam
nadzieje ze wracasz do zdrowia, które jest w życiu najważniejsze i trzeba o nie
dbać!! Jak wiesz zawsze byłem i jestem optymista i bardzo bym chciał abyś
kiedyś w przyszłości mnie w tym zakresie przerosła 😊 Tu
i teraz mam nadzieje się z Toba jak najszybciej zobaczyć bo zostało mi o
powrotu do Singa mniej niż m-c.. Czekam aż dorośniesz (w snie się szybciej rośnie)
żeby moc z Toba o wszystkim rozmawiać, bez przeszkód czy ograniczeń z jej
strony.
Twój na zawsze
kochający Tatuś :* KISS KISS
Zakopane 14.12.17
Komentarze (0):
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna