czwartek, 27 lipca 2017

Kochana Oli

Kochana Coreczko,

Kochalem Cie jeszcze zanim sie urodzilas, w momencie poczecia, przez cala ciaze, w momencie urodzenia i caly czas po az do tej pory. Skoro czytasz ten list, jestes juz na tyle dorosla i dojrzala aby rozumiec prawde.

Prawda byla taka, ze na dwa dni przed powrotem do Singapuru gdzie spedzilismy razem cudowne 10 miesiecy naszego zycia, Twoja matka zadecydowala poza moimi plecami, ze zabierze Ciebie ode mnie, wyjedzie na wakacje do Ossy, a w tym samym czasie skieruje sprawe do sadu o ograniczenie moich praw rodzicielskich tzn. Opieki nad Toba, bycia razem, wspolnego wychowywania (co planowala od grudnia 2016 do czerwca 2017, kiedy to pismo z sadu dotarlo do mnie). Robiac to oklamywala mnie, ukrywala prawde (przede mna, moimi Rodzicami a Twoimi Dziadkami, kolagami, znajomymi, itd.), zlamala przsiege malzenska o milosci i uczciwosci a co najgorsze zdradzila mnie moralnie. Pisze to dlatego, ze znasz zapewne tylko ‘jedna strone medalu’ - strone Twojej matki, ale nie znasz punktu widzenia Ojca. Pismo o ktorym wspominalem bylo 10 - stronicowym klamstwem, oszustwem, a Twoja Babcia, moja Mama, prawie odeszla na tamten swiat z tego powodu. Pisze to z czystym sumieniem, i prostym kregoslupem moralnym i przyznaje, ze w kazym klamstwie jest ziarno prawdy, wiec i w tym pismie bylo oczywiscie ‘ziarenko prawdy’, czyli nie jestem calkiem bez winy i niektrore rzeczy mozna bylo robic lepiej.  

Bez wdawania sie w szczegoly co w tym pismie bylo (choc bardzo chetnie Ci zdanie po zdaniu wytlumacze), najwiekszym klamstwem bylo to ze: “brakowalo podstawowych srodkow do zycia”. Zapewniam Cie z pelna szczeroscia, ze wszystkie postawowe srodki do zycia, szczesliwego dziecinstwa byly ZAWSZE zapewnione. Malo tego, mialas swietna opieke zdrowotna, zawsze dostepne mleko (Nestle NAN, glownie na kolacje), na sniadanie co najmniej trzy rodzaje owocow (najbardziej lubilas winogrona) + kaszki, na obiad co najmniej trzy rodzaje warzyw + rybki, miesko, ryz; specjalnie dla Ciebie pieklem Ci chlebus, ktory zawsze z ochota wcinalas; cale weekendy spedzalismy Razem, zabieralem Cie kilkakrotnie do zoo, ogrodow botanicznych (jak tylko byla ladna pogoda, bo jak jest upal, tutaj w Singapurze, nie bardzo sie da gdzies wyjsc), na place zabaw, do centrow handlowych (uwielbialas zwiedzac wystawy i wszystko dotykac), do rezerwatu McRitchie (gdzie podziwialas malpki), z Twoja Mama chodzilismy na kolacje srednio raz w tygodniu do restauracji, czy na kawe; jak mialas 15 miesiecy pojechalismy do Hotelu Hilton w Malezji (gdzie nawrocilas w glowie wszystkim kelnerom), i bardzo Ci sie podobal Legoland. Bylas tu szczesliwa i to bylo dla mnie najwiekszym szczesciem.

Na Twoje pierwsze urodziny byla impreza na 40 osob! :)   
NIGDY NICZEGO NIE BRAKWOALO!!!!

W momencie pisania tego listu mialem bardzo wymagajaca prace (Senior Research Fellow) pracowalem (od poniedzialku do piatku po 9 godz. dziennie) w najbardziej stresjujacych miejsc na swiecie. Mam nadzieje, ze jeszcze zyje podczas gdy Ty czytasz ten list (pisalem go z 15 letnim wyprzedzeniem, teraz masz 1.5 roku). Do tej pory bylem kilkakrotnie blisko zawalu serca, codzienny stres, czeste choroby (glownie infekcje gornych drog oddechowych sa tutaj grozne), migreny, itp. Raz mialem 42 stopnie i bylem spakowany do szpitala (na szczescie wszystko skonczylo sie dobrze). Wszystko to robilem zeys Ty miala godny start w zyciu i oczywiscie zeby niczego nie brakowalo.   

Twojej Matce wszystko wybaczylem tj. zdrade moralna, klamstwa, rozbicie rodziny i wiezi z Toba (choc w sadzie bede walczyl o pelnie praw opiekunczych), brak komunikacji, itp. Bo tak powinien postepowac Czlowiek.

Pamietaj Coruniu prosze- zawsze mow prawde (chocby byla trudna), i badz dobrym Czlowiekiem, a przede wszystkim nie krzywdz innych. Klamstwem, ktore predzej czy pozniej wychodzi na jaw mozna bardzo mocno srzywdzic, a krzywdy ludzkie predzej czy pozniej wracaja do tego, kto je spowodowal. Twoja Matka nie zdawala sobie sprawy z tego ile osob i jak skrzywdziala (ale jak pisalem to juz wybaczone). Dla niej najwazniejsza byla karta kredytowa bez limitow, cyfry na koncie, dolary w reku, zawsze pelna lodowka, i pelny brzuch. NIestety (albo stety) nie jestem bankierem, nie moglem przelac miliona dolarow na jej karte platnicza, kupic jej Ferrari, itp. Zarabialem srednio-wysoko i wszystkie sprawy finansowe czyli planowanie budzetu, wydatki, przychody byly i sa na mojej glowie. Ja myslalem i mysle o pieniadzach pragmatycznie tzn. Tyle i tyle jest co miesiac (wyplata), tyle i tyle mozna wydac, a tyle trzeba zaoszczedzic (na matematyce i ekonomii uczyli i ucza, ze nie mozna wydawac wiecej niz sie zarabia). Zostajac przy pieniadzach- Twojej Mamie zawsze tj. Codziennie zostawialem tyle ile prosila i potrzebowala (albo ja sie pytalem ile potrzebuje i tyle zostawialem), robilem przelewy na Jej konto (100, 200, 500 dolarow), zeby jej i Tobie na wszystko starczylo + sam robilem kilka razy w tygodniu zakupy. Dalem Jej tez numery PIN do swojego konta, gdzie byly oszczednosci zycia pochodzace w 98% z mojej pracy i powiedzialem, zeby w razie czego jak mi sie cos stanie, albo nie wroce z pracy pewnego dnia, Ty i ona bedziecie mialy zapewniony byt na jakis czas (na co tez miala w oczach lzy). Bylo to normalne dla mnie, bo najwazniejsze bylo zapewnienie Wam przyszlosci. Niestety Ona oskarzyla mnie o bycia materialista dla ktorego nie liczy sie rodzina tylko pieniadze. Mam nadzieje, ze juz rozumiesz albo zrozumiesz, ze bylo innaczej niz wersja jaka do tej pory Ci przedstawiano. Z Twoja Mama probowalem (podkreslam probowalem wielokrotnie) na temat Jej pracy rozmawiac. Zawsze reagowala agresja, negatywna defensywnoscia, itp. Powiedziala kilkakrotnie- “ja za 2200 dolarow miesiecznie nie bede pracowac” albo rezygnowala z pracy po 1 tygodniu. Powodow jej zachowania bylo wiele i nie ma sensu ich analizowac. Prawda pozostawalo, ze ja musialem ‘zagryzac zeby’, i isc do pracy codziennie bez wzgleu na wszystko czy mi sie to podobalo czy nie, aby Rodzina miala lepiej. Pamietaj prosze Oliwko, ze prace trzeba szanowac, nie ze wzgledu na pieniadze, ale mozliwosci jakie daje, np. Wiecej czasu z Rodzina, wspolne wakacje, itp. (to na zakonczenie watku finansowego).

Kocham Cie bardzo mocno i obiecuje pisac teraz wiecej, i czesciej bo to na razie jedyna metoda komunikacji z Toba. Sciskam bardzo goraco, Twoj Tato.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna